Kłobuccy śledczy wyjaśniają dokładne przyczyny i okoliczności zdarzenia drogowego, do którego doszło w środę, 17 stycznia, we Wręczycy Wielkiej na ulicy Częstochowskiej. Ze wstępnych ustaleń policjantów z drogówki wynika, że kierujący volkswagenem, jadąc w kierunku Częstochowy, rozpoczął manewr zawracania, podczas gdy był już wyprzedzany przez uprzywilejowaną karetkę pogotowia ratunkowego. W wyniku zdarzenia cztery osoby zostały zabrane do szpitala na szczegółowe badania.
17 stycznia o godzinie 9:25, oficer dyżurny z kłobuckiej komendy otrzymał zgłoszenie o zdarzeniu drogowym we Wręczycy Wielkiej na ulicy Częstochowskiej, z udziałem volkswagena oraz karetki pogotowia ratunkowego. Na miejsce skierowano policjantów z kłobuckiej drogówki, którzy wstępnie ustalili, że kierujący karetką, jadąc w kierunku Częstochowy, używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych, rozpoczął wyprzedzanie jadących przed nim pojazdów. Jednak kierowca volkswagena, jadącego „od czoła” zaczął nagle zawracać, doprowadzając tym manewrem do zderzenia z karetką, która uderzyła w lewy bok pojazdu. Na skutek zderzenia 48-letni kierowca volkswagena, doznał obrażeń ciała i został zabrany do częstochowskiego szpitala na badania. Na badania zostali również zabrani kierowca i dwie osoby z obsługi karetki. Natomiast transportowany karetką pacjent został zabrany przez inny ZRM, który przyjechał na miejsce. Wstępnie nie stwierdzono aby odniósł obrażenia w wyniku tego zdarzenia. Kierowca karetki był trzeźwy. Stan trzeźwości kierowcy volkswagena, mieszkańca gminy Wręczyca Wielka, zostanie ustalony na podstawie wyników badań krwi, która została od niego pobrana.
Na miejscu zdarzenia pracowali policjanci z kłobuckiej drogówki oraz technik kryminalistyki. Dokładne przyczyny i okoliczności tego groźnego zdarzenia będą wyjaśniane w toczącym się postępowaniu, podczas którego kryminalni skorzystają z opinii biegłych. Postępowanie nadzoruje Prokuratura Rejonowa w Częstochowie.
Jak dla mnie była to ewidentna wina kierowcy karetki, gość z VW pewnie chciał zaparkować na parkingu cmentarnym a nie nawracać a pomimo iż karetka jechała na sygnale to do kierowcy samochodu uprzywilejowanego zależy czy wjechać np. na czerwonym świetle lub wjeżdżając pod prąd a jeśli spowoduje wypadek to jest jego wina !!! I powiedzmy to szczerze w momencie wyprzedzania nie był wyprzedzany gdyż karetka uderzyła go wyłącznie centralnie przodem a nie bokiem a dodatkowo widać gdzie samochody stoją VW przejechał już przeciwny pas drogi i właściwie zatrzymał się na miejscu parkowania.
Skuteczność interwencji w dużej mierze zależy od czasu, w jakim kierowca karetki jest w stanie dotrzeć na miejsce, a następnie przetransportować chorego do najbliższego szpitala. Polski kodeks drogowy wskazuje, że kierowy karetek mają prawo nie stosować się do przepisów ruchu drogowego, a także do znaków i sygnałów drogowych, w tym do sygnalizacji świetlnej. Jednocześnie często wykorzystują oni swoją wiedzę oraz umiejętności, aby zapobiec nagłym manewrom, które mogłyby pogorszyć stan zdrowia przewożonego pacjenta. Kierowcy karetki wolno zatem:
przekraczać ograniczenia prędkości;
wyprzedzać mimo znaków zakazu czy w sposób niedozwolony w normalnych warunkach;
przejeżdżać przez skrzyżowania na czerwonym lub żółtym świetle;
parkować w niedozwolonych miejscach;
jeździć po liniach ciągłych;
wjeżdżać na ulicę pod prąd.
Te same przepisy definiują jednak, że obowiązkiem kierowcy karetki jest zastosowanie szczególnych środków ostrożności, aby nie stać się zagrożeniem dla innych uczestników ruchu drogowego. Zabronione jest więc spychanie innych pojazdów z drogi czy jazda bez zważania na duży ruch. Kodeks określa także, że karetka jest uznawana za pojazd uprzywilejowany wyłącznie w sytuacji, gdy jednocześnie wysyła niebieskie sygnały świetlne i sygnały dźwiękowe o różnych tonach. Kierowca karetki nie może zatem ignorować przepisów bez upewnienia się, czy inni uczestnicy ruchu dostrzegli jego pojazd. Jedyną instancją nadrzędną wobec karetki i innych pojazdów uprzywilejowanych jest osoba kierująca ruchem.